-
2012
-
sierpień
-
wrzesień
-
październik
-
listopad
-
grudzień
-
-
2013
-
styczeń
-
luty
-
marzec
-
kwiecień
-
maj
-
czerwiec
-
lipiec
-
sierpień
-
wrzesień
-
październik
-
listopad
-
grudzień
-
-
2014
-
styczeń
-
luty
-
marzec
-
kwiecień
-
maj
-
czerwiec
-
lipiec
-
sierpień
-
wrzesień
-
październik
-
listopad
-
grudzień
-
-
2015
-
styczeń
-
luty
-
marzec
-
kwiecień
-
maj
-
czerwiec
-
lipiec
-
sierpień
-
wrzesień
-
październik
-
listopad
-
grudzień
-
-
2016
-
styczeń
-
luty
-
marzec
-
kwiecień
-
maj
-
czerwiec
-
lipiec
-
sierpień
-
wrzesień
-
październik
-
listopad
-
grudzień
-
-
2017
-
styczeń
-
luty
-
marzec
-
kwiecień
-
maj
-
czerwiec
-
lipiec
-
sierpień
-
wrzesień
-
październik
-
listopad
-
grudzień
-
-
2018
-
styczeń
-
luty
-
marzec
-
kwiecień
-
maj
-
czerwiec
-
lipiec
-
sierpień
-
wrzesień
-
październik
-
listopad
-
grudzień
-
-
2019
-
styczeń
-
luty
-
marzec
-
kwiecień
-
maj
-
czerwiec
-
lipiec
-
sierpień
-
wrzesień
-
październik
-
listopad
-
grudzień
-
* * * [Kłóciłaś się z wiatrem...]
Kłóciłaś się z wiatrem, żebrząc o łyk zapomnienia,
liczyłaś paciorki porannej rosy, gwiazd ciche szepty,
oboje baliśmy się o nasze sny i lotne marzenia,
byłaś przez świat wyśmiana, ja jestem przeklęty.
Jak pustelnicy na szachownicy ziemi,
płaczemy łzami słonymi, gorzkimi, cierpkimi,
pamiętam twe słowa, gdy poruszyć chciałaś z posad świat,
uścisnąłem chłodną twą dłoń, wzruszyłem ramionami,
porwałem cię w odmęty mej duszy,
nie pozwoliłem na cichy bunt przeciw życiu.
Spojrzałaś na mnie, puściłaś mą dłoń,
ty chciałaś działać, ja marzyłem o spokojnym szmerze liści,
nasze drogi są te same, krok za krokiem dążymy,
poróżniły nas zgubne myśli, lotne słowa,
wciąż ściskasz moją dłoń, nie pozwalasz mi odejść,
choć ty pragniesz działać, ja chcę tylko chwili ciszy.
Kłóciłaś się z wiatrem, żebrząc o łyk zapomnienia,
liczyłaś paciorki porannej rosy, gwiazd ciche szepty,
oboje baliśmy się o nasze sny i lotne marzenia,
byłaś przez świat wyśmiana, ja jestem przeklęty.
I tak trwamy, błądzimy,
lotne dwa cienie na wietrze,
jak liście targane przez rześkie powietrze,
opadamy na ziemię, bezsilnie leżymy.
Komentarze
Brzmi jak wiersz o miłości. Dobrze napisany, soczysty, a metafora wiatru zawsze jest w jakiś sposób rześka i odświeżająca. Gratulacje, dorby kawałek
Jest on i ona, gdyby nie stwierdzenie "i tak trwamy" myślę, że materiał równie dobrze można by potraktować jako wiersz ocierający się o temtykę śmierci...(?)
Miłość i śmierć często idą w parze :)
http://www.youtube.com/watch?v=ZareCmy5BWQ trochę mi sie kojarzy z tą piosenką :)
Dziękuję za tak miłe słowa, nie spodziewałem się :)
Trochę mi się wiersz zlał, po pierwsze 4 wersy są refrenem i pojawiają się 2 razy w wierszu oddzielone od reszty jako osobne strofy. Powstał lekki chaos, ale cieszę się, że wiersz się spodobał :) Odzyskuję wiarę w to, że moje pisanie ma sens :) Choć pewnie słowa są przesadzone na plus, to jednak dziękuję za miłe komentarze i za przeczytanie wiersza :)