
Lubię zabawę abstrakcją, a korzystanie z bogatego wachlarza jej możliwości daje mi pewne poczucie bezpieczeństwa - jako pisarz, autor chcę nie tylko burzyć to, co pewne, ale też czynić sztukę uniwersalną przez wracanie do linii prostych. Stąd uważam siebie za omnibusa. To robota na pełen etat. Zajęło mi około dwudziestu lat naskrobanie czegokolwiek i wciąż noszę się z książkami, których zamysły powstawały nawet wcześniej.
Dla mnie sztuka to odwzorowanie rzeczywistości przez spójną, nadrzędną i celową manierę z jednorodnym zamysłem, utrwalonym przez systematyczną i zaplanowaną pracę nad warsztatem. Ten warsztat to mój chleb, a każdy chleb ma swój smak. Mój może i czasem wydaje się czerstwy, ale przez większość czasu mam wrażenie będzie wydawał się nawet odrobinę zbyt bujny. Stąd aspekt bezpieczeństwa, o którym pisałem, wciąż wymagać będzie ode mnie pracy nad okiełznaniem własnej intuicji. Ta bowiem wciąż jest dla mnie zmorą. Piszę bowiem często tak, jak uważam, że powinienem, a wychodzi tak... że nie powinno się tak pisać.
Jest fanem:
brak
Dodałem/am właśnie nową książkę
VEN